Kinofilizm zaawansowany czyli o bez wątpienia najcudowniejszym uzależnieniu na świecie.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Wstęp



Witam!

Mini recenzje filmowe przede wszystkim. Ale nie tylko. Nie zabraknie małego co nieco dla fanek talentu takich osobników jak Hanks, Phoenix, DiCaprio, Gosling.

Będzie też troszkę (a nawet więcej niż troszkę) o starym kinie. Od "Wjazdu pociągu..." poprzez komedie Chaplina, "Nosferatu. Symfonię grozy" aż do "Pół żartem, pół serio" no i oczywiście "Śniadania u Tiffany'ego". 

Piszę i oglądam kiedy mam na to ochotę. Do tego też zdarza mi się chodzić na zajęcia (niby Guillaume Canet chodzi z Marion Cottiliard ale mam zamiar to zmienić! mogłabym po angielsku ale jednak francuski brzmi lepiej, nieprawdaż? :D) Ale żarty na bok. Próbuję powiedzieć, że ze mną tak już niestety bywa - czasami oglądam 3 filmy jeden po drugim a czasami nie mam na nie nastroju czy nawet czasu przez kilka dni. 

Ale potrafię się poświęcić! (Wystarczy spojrzeć na godzinę publikowania tego posta.) Lubię motywować oraz być motywowana. Jeśli widzisz tutaj jakiś kicz - obrazek u góry jest beznadziejny, czcionka powinna być mniejsza i bardziej delikatna, moje wypowiedzi nie mają sensu - proszę, daj mi znać. Nie gryzę. No, chyba, że ktoś się bardzo o to prosi ;) 

Ciekawe. Gdy piszę o wszystkim i o niczym to ciężko mnie zatrzymać. Gdy mam sklecić jakąś składną opinię o filmie - napisanie jednego zdania, które odpowiadałoby moim oczekiwaniom zajmuje mi jakieś 3-5 minut. 
Dlatego na tym postanawiam zakończyć ten śmieszny wstęp. 

Jeśli chodzi o moje pseudorecenzje to mam parę w zanadrzu. Lekka korekta i będziecie mogli podziwiać pierwsze owoce tego bloga. 

Przypominam, że prowadzę również fan page na facebooku. (sorry za niesystematyczność, ale to ja). 

Jeśli jest osoba, która dobrnęła do końca to ściskam ją bardzo mocno!