Kinofilizm zaawansowany czyli o bez wątpienia najcudowniejszym uzależnieniu na świecie.

piątek, 18 lipca 2014

Stuck in love - recenzja


Film "Stuck in Love" miał swoją premierę w 2012 roku. Słyszałam wiele opinii na jego temat, prawdę mówiąc - skrajnych. Wybór seansu na dzisiejsze popołudnie był bardzo ale to bardzo spontaniczny. Na jednym z popularnych serwisów filmowych ukazał mi się dość ładny, niebieski plakat. Tak, przyznaję - plakat, który promuje film ma dla mnie ogromne znaczenie. Gdy jest świetnie zrobiony automatycznie film staje się dla mnie bardziej atrakcyjny. Wiem, moje podejście jest trochę naiwne. Coś podobnego jak 'nie oceniaj książki po okładce' ale niestety, nic na to poradzić nie mogę.
Film opowiada historię pewnej rodziny. Ojciec – szanowany pisarz, dwójka dorastających dzieci oraz matka mieszkająca z nowym kochankiem. Typowa, schematowa rodzinka. Rodzeństwo planuje pójść w ślady ojca i również próbuje swoich sił w tym przemyśle. Jak możemy się domyśleć – różne sploty wydarzeń, skrywane tajemnice i nieodkryte cechy stają się katalizatorem tego dramatu.
Gatunek: obyczajowy, dramat - pasował idealnie do mojego nastroju. Pierwsza część filmu zrobiła na mnie średnie wrażenie. Chłopak wzdychający do dziewczyny z klasy, piękny domek nad brzegiem morza - wszystko to wydawało mi się bardzo naiwne. Wyrosłam już ze szkolnych dramatów. Ale, starając się nie spisywać filmu od razu na straty, oglądałam dalej. Z czasem reżyser ukazuje nam kolejne wątki, również wyglądające naiwnie. Ale skoro przebrnęłam przez pierwsze dwadzieścia minut, szkoda było mi porzucić całą produkcję. Tym sposobem udało mi się dobrnąć do końca. Nie było to jakieś wybitnie trudne zadanie. Patrząc ogólnie film zrobił na mnie całkiem dobre wrażenie. Bardzo podobało mi się ukazanie konfliktu na linii matka/córka, z którego mnie osobiście udało się wynieść parę wskazówek. Problemy nastolatków zostały ukazane z perspektywy grzecznego, jak na swój wiek, chłopaka który nie należy do szkolnej elity jednak palenie trawki nie jest mu obce. 
Film ogląda się całkiem przyjemnie, piękne morskie krajobrazy towarzyszące bohaterom w ich życiowych problemach i wyborach wywołują w widzu pozytywne emocje.
Serdecznie polecam, w wolnej chwili warto obejrzeć!